K-PSOSW nr 1
im. L.Braille'a
w Bydgoszczy

Wyszukiwarka

E-dziennik

Bardzo intensywnie spędziła sobotni dzień 20 czerwca 2015 roku czwórka naszych niewidomych wychowanków wraz ze swoimi asystentami na imprezie promującej aktywność ruchową osób całkowicie niewidomych z terenu województwa kujawsko – pomorskiego i ich przewodników zorganizowanej przez włocławskie Towarzystwo Pomocy Całkowicie Niewidomym „Kret".


Rafał Bladowski z przewodnikiem Kazimierzem Fiut, wychowawcą internatu, Krystian Lech z Tomaszem Pestką, nauczycielem historii, Dawid Poliński z tatą Marcinem oraz Mikołaj Kosicki z kolegą z internatu Bartoszem Katafiaszem na terenie włocławskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji wzięli udział w kilku rodzajach zajęć.

Na początek udali się do tamtejszego basenu. Tam mogli skorzystać z wszystkich urządzeń. Największym powodzeniem cieszyły się zjazdy w tzw. „rurze". Najwytrwalsi zaliczyli blisko 20 ślizgów. Później po przepłynięciu kilku długości basenu udali się do sauny. Niektórzy byli w niej pierwszy raz. Szybko przekonali się, że nie tak łatwo przebywać w zamkniętym pomieszczeniu przy tak wysokiej temperaturze. Zimny prysznic przyniósł wyraźną ulgę.
Ubytek kalorii po basenowych zajęciach szybko został uzupełniony batonikiem zbożowym oraz gorącą kawą bądź herbatą i z wielkim zapałem wszyscy przystąpili do zajęć z bowlingu. Jak się okazało, 2 godziny zajęć, to za mało aby poznać wszelkie tajniki tej dyscypliny. Rzucanie dużą kulą z trzema dziurami do 10 pinów to nie taka prosta sprawa mając nawet do pomocy asystenta i barierkę nadającą kierunek chodu i rzutu. Strike był rzadkością, dominowały rzuty w tzw. rynnę, lecz nikogo to nie zniechęcało. Niewykluczone, że niektórzy zechcą pójść w ślady naszych mistrzów Karoliny Rzepy czy Patryka Iksa.
Po zakończeniu zajęć bowlingowych przyszedł czas na posiłek. Rosół, kotlet de volaille z surówką i frytkami smakował wybornie. Trudno się było po nim zmobilizować do kolejnych zajęć, lecz szybko wróciły siły i energia zwłaszcza, że uczestników imprezy czekały zmagania z bronią pneumatyczną oraz pokonywanie parku linowego.
Ten ostatni punkt programu dla niewidomych i ich przewodników okazał się „strzałem w dziesiątkę". Park linowy to system ruchomych platform i przeszkód umieszczonych na linach, a wszystko zamontowane na pewnej wysokości. Chodzenie po kładkach, belkach, pętlach, siatkach czy też zjeżdżanie na linach wymagało od uczestników utrzymania równowagi, przełamania bariery lęku wysokości czy strachu.
Jako pierwszy w bój wyruszył Rafał ze swoim przewodnikiem. Po ostrożnym początku, każdą kolejną przeszkodę pokonywał z coraz większą swadą i pewnością. Zjazd po linie przyniósł mu największą frajdę. Park zaliczył celująco.
Podobnie spisał się Mikołaj, zaś jego opiekuna Bartosza trzeba było długo przekonywać by zdecydował się na zjazd. W końcu się przełamał i z dumą opuścił park.
Na miarę swoich możliwości spisali się Krystian i Dawid. To było dla nich wielkie przeżycie. Z wielkim trudem pokonywali przeszkody, lecz przełamali kolejne bariery i strach. Zmęczeni, a przy tym bardzo usatysfakcjonowali wrócili do sali konferencyjnej, gdzie zapoznali się z bronią pneumatyczną.
Na zakończenie 8-godzinnego, bardzo intensywnego pobytu uczestnicy zajęć wysłuchali lekarskich wskazówek odnośnie zdrowego stylu życia, łącznie ze wskazówkami prawidłowego odżywiania. Otrzymali też produkty, które powinny znajdować się w diecie ludzi aktywnych.
Wszyscy zapewniali, że chętnie wrócą do Włocławka na kolejne zajęcia tego typu. Zadowoleni, pełni niezapomnianych przeżyć i wrażeń wrócili w godzinach wieczornych do Bydgoszczy.